Roboty współpracujące otwierają nowe możliwości dla sektora MŚP

| Technika

Nie ma firmy produkcyjnej zbyt małej, by stosować w niej roboty. Przedsiębiorstwa zatrudniające nawet mniej niż 10 pracowników stać jest na korzystanie z robotów, a inwestycje amortyzują się po zaledwie kilkunastu miesiącach. Roboty współpracujące gotowe są do pracy już po kilku godzinach "przeszkolenia".

Roboty współpracujące otwierają nowe możliwości dla sektora MŚP

Aż 80% z wielu tysięcy maszyn Universal Robots instalowanych na całym świecie może pracować bez żadnych osłon bezpieczeństwa, ramię w ramię z ludźmi. To wielka zaleta dla małych i średnich przedsiębiorstw. Dlatego też firmy produkcyjne na całym świecie, nawet małe i średnie, chętnie korzystają z korzyści, jakie daje robotyka. Przyjrzyjmy się konkretnym przykładom.

Zlokalizowana w Niemczech firma Clamcleats Ltd z branży tworzyw sztucznych i polimerów, gdzie zainwestowano w robota, zastępując nim dotychczasowe ręczne przycinanie, liczy sobie zaledwie 10 pracowników. UR5 został tam zaprogramowany do przenoszenia nieobciętych części na stanowisko pracy.

Robota tego używa się również do załadunku i rozładunku maszyn ze sterowaniem CNC. "Dzięki takiej elastyczności, urządzenie Universal Robots jest dla nas bezpiecznym wyborem", - mówi Julian Emry, dyrektor w firmie Clamcleats Ltd. Inżynier procesu, Steve Blease, dodaje ponadto: "Nauczenie się obsługi robota jest dziecinnie proste, Julian i ja zrobiliśmy to w ciągu jednego dnia".

Drugi przypadek to Fries Maschinenbau, firma zajmująca się obróbką metali, licząca zaledwie 10 pracowników, gdzie zainwestowano w roboty UR10. Od momentu ich wdrożenia wytwarzanie części wirujących i mielących, na którym skupia się działalność firmy, znacznie się zwiększyło, a pracownicy mogą poświęcić więcej uwagi kontroli jakości.

"Nauka programowania i obsługi ramienia robotycznego zajęła jedynie kilka godzin. Pracownik, który wcześniej obsługiwał maszynę CNC, może teraz bez dodatkowego stresu nadzorować także pracę innych maszyn. Co więcej, może skoncentrować całą swoją uwagę na kontroli jakości", mówi Anton Fries, założyciel i dyrektor generalny Fries Maschinenbau GmbH. Firma rozważa obecnie nabycie większej liczby robotów, które wspomagać będą procesy obróbki.

PROGRAMOWANIE ROBOTÓW JEST DZIECINNIE PROSTE

Założona w 1946 roku w Helsinkach fabryka Konetehdas zajmuje się obróbką i produkcją narzędzi tnących i specjalnych. Ta niewielka firma zatrudnia 15 pracowników, oferując klientom szereg usług związanych z obróbką. Główną działalnością zakładu jest produkcja małoseryjna przy użyciu ręcznych frezarek, tokarek i programowalnych centrów obróbki.

Klienci firmy działają na rynku międzynarodowym, dlatego precyzja dostaw, wysoka jakość oraz konkurencyjność cen to kluczowe elementy, decydujące o przyszłości firmy. Obecnie pracują w niej 2 roboty wykorzystywane do podawania produktów do szlifierki. Zarządzający fabryką Kari Karaslahti początkowo obawiał się, że programowanie robotów jest trudne, a same urządzenia zbyt masywne i mało elastyczne.

Szybko jednak przekonał się do robotów współpracujących, widząc w akcji swojego syna, który przymocował przysłanego do testów robota do stołu i błyskawicznie zmusił urządzenie do pracy, układając wokół niego stos z klocków. Zaprogramowanie robota do wykonywania potrzebnych ruchów zajęło dziecku zaledwie 2 godziny.

"Zaczęliśmy rozumieć potencjał drzemiący w tych 18-kilogramowych robotach. Są łatwe do przemieszczania i programowania do współpracy z innymi maszynami, a transferu można dokonać błyskawicznie, bo niewymagany jest żaden sprzęt ochronny. Po pierwszym zaprogramowaniu robot wykrywa swoją lokalizację i automatycznie dobiera właściwą konfigurację", mówi dyrektor generalny Konetehdas, Kari Karaslahti.

RÓŻNE POTRZEBY, RÓŻNE ROBOTY

Na drugim krańcu świata, w Nowej Zelandii, znajduje się mała, 50-osobowa firma Betacom, która opracowuje rozwiązania służące do oświetlenia dróg, powierzchni i tunelów. Konstrukcja i jakość wykonania mają w tym przypadku kluczowe znaczenie, ponieważ rozwiązania te stosowane są do zapewnienia wysokiej jakości oświetlenia na drogach, chodnikach oraz innych obszarach, gdzie widoczność jest bardzo ważna.

Wyroby Betacom muszą być produkowane w taki sposób, by zachować zgodność z najwyższej jakości standardem. Nawet coś tak pozornie mało znaczącego jak dotknięcie palcem może mieć wpływ na końcową jakość produktu. Uniwersalny, łatwy do programowania UR10 stosowany jest wraz z szeregiem różnych narządzi do szybkiej i wydajnej produkcji nowych urządzeń oświetleniowych LED.

UR10 podnosi płytę drukowaną ze stojaka za pomocą wielogłowicowego chwytaka podciśnieniowego i umieszcza ją na wyprasce aluminiowej. Robot ten następnie podnosi soczewki LED i umieszcza je na płycie drukowanej. Końcowym etapem jest podniesienie śrubokrętu pneumatycznego z automatycznym podawaniem śrub i dokręcenie soczewek i płyty drukowanej do wypraski aluminiowej.

Przykłady zastosowania urządzeń Universal Robots można by mnożyć. W małych i średnich firmach roboty współpracujące sprawdzają się idealnie, bo są bezpieczniejsze, ich koszt nie jest wysoki, a inwestycja przynosi szybki zwrot.

Patrząc na poszczególne przypadki użycia robotów współpracujących, trudno jest znaleźć obszary przemysłu, w którym maszyny te nie znalazłyby zastosowania. W zależności od potrzeb można stosować różne modele. Od ultraelastycznego UR3 zapewniającego automatyzację zadań do 3 kg, poprzez UR5 umożliwiający udźwig do 5 kg, aż do UR10 pozwalającego automatyzować zadania z obiektami do 10 kg.

Największe UR10 wspierają procesy o podwyższonym obciążeniu, np. pakowanie, paletyzację, montaż oraz podnoszenie i umieszczanie. Dzięki dużemu zasięgowi ramion UR10 jest skuteczny w zadaniach na większym obszarze.

CORAZ WIĘCEJ WSPÓŁPRACUJĄCYCH ROBOTÓW

Nie należy się dziwić, że roboty współpracujące zyskują na popularności w przemyśle. Są one zdecydowanie tańsze od tradycyjnych robotów przemysłowych, dostępne cenowo dla średnich i drobnych przedsiębiorstw produkcyjnych. Po analizie zagrożeń można ich używać w praktycznie każdym środowisku w sposób bezpieczny.

Pierwszy robot współpracujący opuścił linię produkcyjną w grudniu 2008 roku, zaś już w 2015 wartość rynku tych urządzeń szacowano na 100 mln USD. Niektórzy analitycy przewidują, że wartość rynku robotów współpracujących do 2020 roku osiągnie aż 3 mld USD.

W ukazującym się co roku raporcie World Robotics Report 2016 publikowanym przez Międzynarodową Federację Robotyki (IFR) podkreśla się nową jakość, jaką wniosły roboty współpracujące na rynek robotyki. To właśnie te niewielkie i przyjazne dla użytkowników kooperacyjne roboty (koboty) mają stać się motorem rozwoju rynku automatyki.

W raporcie przewiduje się wzrost wartości rocznej sprzedaży robotów przemysłowych na całym świecie o średnio 13% rocznie w latach 2017-2019. Raport mówi, że w tym okresie nastąpi przełom w dziedzinie współpracy ludzi i robotów, umożliwiający pracę robotów ramię w ramię z ludźmi, bez zabezpieczeń ochronnych, co zwiększy wydajność i jakość produkcji.

Universal Robots
www.universal-robots.com/pl/

Zobacz również